Fakty i mity na temat włosów cz.2

Przed napisaniem poprzedniego postu poprosiłam moich znajomych, aby podzielili się ze mną przesądami,  mitami oraz ciekawymi pytaniami na temat włosów i fryzjerstwa. Obiecałam zebrać wszystkie zagadnienia i stworzyć na ich podstawie kolejny wpis. Okazało się, że na facebooku dostałam naprawdę sporo komentarzy i wiadomości. Dlatego ten temat postanowiłam podzielić na dwie części. 


Czy dekoloryzacja zniszczy mi włosy?




Czy Twoim marzeniem jest radykalna zmiana koloru włosów? Jednocześnie boisz się, że rozjaśnienie je zniszczy? Obawiasz się, że po takim zabiegu będziesz musiała je zdecydowanie skrócić, bo staną się kruche i łamliwe? 
Nie musisz się tego bać, pod warunkiem że zachowane zostaną szczególne zasady bezpieczeństwa włosów. Podstawą w takim przypadku jest przeprowadzony przez fryzjera wywiad. Dzięki temu fryzjer może stwierdzić, czy na włosach możliwe jest przeprowadzenie dekoloryzacji. Po rozjaśnianiu możliwe jest cieszenie się upragnionym kolorem i zdrowymi włosami, jednak taki zabieg wymaga od fryzjera rzetelnych umiejętności, cierpliwości i przede wszystkim, bardzo dobrych kosmetyków. O tym jak wygląda cały proces możecie przeczytać w poście, w którym opisywałam metamorfozę Kasi  

Dekoloryzacja, jak każdy zabieg chemiczny zmienia strukturę naszych włosów. Łuska nie przylega już do nich tak szczelnie, przez co stają się uwrażliwione i skłonne do odwodnienia. 
Można jednak temu zapobiec w prosty sposób. Rezygnując z ubogich w składniki odżywcze kosmetyków dostępnych w tanich drogeriach, a wybrać ukierunkowaną pielęgnację, najlepiej taką dobraną przez fryzjera. To on najlepiej wie, czego potrzeba Twoim włosom i w jaki sposób najlepiej aplikować kosmetyki, aby efekt był najbardziej widoczny. 


Czy mogę codziennie myć i suszyć włosy?




Czy pierwszą rzeczą o której marzysz gdy tylko wstajesz rano to umycie głowy? Przy twoich delikatnych włosach każde spotkanie z poduszką kończy się wielkim, odkształconym plackiem? A może przetłuszczają się tak szybko, że nie czujesz się dobrze gdy umyjesz je wieczorem? Albo po prostu lubisz codziennie mieć idealnie wystylizowaną fryzurę, bo daje Ci to komfort i poprawia poczucie własnej wartości?
W pracy często spotykam się z pytaniami o codzienne mycie włosów. Czy to zdrowe dla skóry? Bezpieczne dla włosów? No i co dalej, suszyć, nie suszyć? 

Po pierwsze, najważniejszy jest dobór odpowiedniego szamponu.

Włosy cienkie, naturalne, efekt ombre
 Gdy Twoje włosy są cienkie, naturalne, lub z efektem ombre przy zachowaniu naturalnego, powinnaś unikać szamponów do włosów zniszczonych. Gdy włosy są cienkie, lub odrost jest naturalny i nie wymaga silnej regeneracji, składniki odżywcze z szamponu nie mają się gdzie wchłonąć. Odkładają się one na powierzchni włosa tworząc ciężką warstwę po której włosy wyglądają jak przetłuszczone.

Włosy koloryzowane
Jeżeli Twoje włosy są koloryzowane, każde mycie przyspiesza wymywanie pigmentów, przez co kolor szybciej się "wypłukuje". Warto wtedy używać szamponów do włosów koloryzowanych i odżywki ze spłukiwaniem o takim działaniu.

Włosy blond
A może jesteś blondynką, a Twoje włosy mają tendencję do wpadania w złoty odcień? Wtedy warto raz na kilka dni umyć je szamponem w kolorze fioletowym, lub nałożyć maskę nawilżającą z takim pigmentem. Bardzo dobrej jakości oferuje Schwarzkopf seria BlondMe, lub firma Watercloud.




Problemy hormonalne i farmakologia
Czasami zdarza się też tak, że skóra produkuje nadmiar sebum, bo winne są hormony, przyjmowane leki, albo indywidualne uwarunkowanie skóry. Warto w takim przypadku sięgnąć po szampony przeznaczone dla delikatnej skóry głowy, przywracające równowagę hydrolipidową. Są one wyjątkowo łagodne, nie podrażniają skóry i działają na nią tak jak tonik działa na twarz. 
Dbają o nawilżenie skóry i nie pobudzają gruczołów do zwiększonej produkcji sebum, tak jak to robią szampony oczyszczające. 


Wpływ codziennego mycia na skórę głowy
Gdy myjemy włosy, zmywamy z nich zanieczyszczenia, resztki kosmetyków do stylizacji, oraz naturalne sebum. Pełni ono funkcję ochronną. Dba o to, aby skóra była nawilżona i elastyczna. Przy częstym myciu włosów agresywnymi szamponami skóra dostaje sygnał, że została nadmiernie oczyszczona i potrzebuje dodatkowego nawilżenia. Wtedy z pomocą przychodzi sebum. Czyli włosy znów stają się przetłuszczone. Aby odwrócić ten proces należy zacząć stosować szampon dopasowany do potrzeb skóry. Możesz spróbować prócz tego starej metody, czyli wytrzymać kilka dni bez mycia włosów. Wiem, że brzmi to okropnie, ale w taki sposób dasz skórze sygnał, że wcale nie potrzebuje aż takiej ilości nawilżenia. Coodzienne mycie włosów nie jest czymś złym. Ważne, aby robić to mądrze. 






Suszenie włosów
Po umyciu i użyciu odżywki można pozostawić włosy do naturalnego wyschnięcia, wysuszyć suszarką, lub suszarko-lokówką. Nie twierdzę, że któraś z tych metod jest lepsza czy gorsza. 
Ale każda z nich może być szkodliwa, gdy wykonujemy ją w niewłaściwy sposób. 
Gdy pozostawiamy włosy do naturalnego wyschnięcia, zadbajmy o to, aby ograniczyć ich pocieranie. Nie wsiadajmy do samochodu z mokrymi włosami. Pocieranie głową o szorstki zagłówek może być dla nich szkodliwe. Podobnie z zakładaniem kaptura, lub czapki ze sztucznego tworzywa. Dajmy im przestrzeń do wyschnięcia. 
Natomiast gdy suszymy, lub modelujemy włosy, należy je zabezpieczyć. W poprzednim poście o faktach i mitach opisywałam co się dzieje z włosami, gdy są mokre. W momencie podnoszenia podnoszenia ich temperatury strumieniem gorącego powietrza suszarki, usuwamy nie tylko tą wilgoć, którą włos nabył w czasie mycia, ale także tą, która jest naturalnym nawilżeniem włosów. Aby temu zabezpieczyć, służą tzw. protektory termiczne. Występują w formie kremów, lub sprejów. Nakładamy je na włosy osuszone ręcznikiem. i wczesujemy grzebieniem, aby dokładnie rozprowadzić preparat na włosach. 





Mając cienkie włosy jestem skazana na krótką fryzurę?



W pracy spotykam się z klientkami, które całe życie noszą krótkie fryzury, bo ich cienkie włosy do niczego innego nie mają potencjału. No jasne, to najprostsze rozwiązanie. 
A co jeżeli klientka marzy, żeby chociaż spróbować zapuścić włosy? 
Jestem zdecydowanie na tak!  Na pewno wymaga to dużo więcej pracy niż przy gęstych włosach, ale nie uważam, żeby było niemożliwe. Najtrudniejszy jest okres przejściowy między fryzurą krótką a półdługą. Ten czas wymaga regularnych wizyt w salonie, aby stopniowo doprowadzać włosy do pożądanego kształtu. Fryzjer też nauczy Cię jak układać włosy, aby wyglądały, jak to moja klientka ostatnio określiła, apetycznie i pokaże jakich kosmetyków warto używać. Bo takie włosy rzadko będą wyglądały dobrze po prostu wysuszone. Będą potrzebowały pomocy szczotki, suszarki, albo suszarko-lokówki, oraz dobrych kosmetyków na zwiększenie objętości i utrwalenie fryzury. 

Moje włosy rosną do pewnego momentu i stają w miejscu. Czy to możliwe?


Tak, to możliwe. Każdy włos na naszej głowie przechodzi przez trzy fazy wzrostu. Pierwsza faza, czyli faza anagenowa to czas kiedy włos rośnie. Jego długość zwiększa się. Druga faza, nazywana katagenową, to czas kiedy włos osiągnął już największą możliwą długość, jest to tak zwana faza spoczynku. Trzecia faza - telogenowa to czas kiedy cebulka włosa robi się sztywna i szklista. W ten sposób włos przygotowuje się do wysunięcia z mieszka włosowego i wypada. W to miejsce za chwilę wyrośnie zupełnie nowy włos, z nową cebulką. 
Długość pierwszej fazy zazwyczaj trwa około pięciu lat, ale zdarza się, że jest to krótszy czas, szczególnie przy włosach delikatnych i cienkich. Dlatego niektórym osobom ciężko jest zapuścić włosy, ponieważ po osiągnięciu określonej długości przechodzą one w fazę spoczynku. 


Poza pytaniami natury technicznej dostałam też kilka zabawnych mitów na temat włosów. 
Moim ulubionym oczywiście jest ten, że rude to wredne, albo nie ufaj łysemu, bo mógł być rudy. Spotkałam się z teorią, która mówi że ten mit związany jest z tym że Judasz był rudowłosy. Jak dla mnie ta teoria jest mocno naciągana. Może był łysy...?



A co z obcinaniem, a raczej nieobcinaniem, włosów przed maturą, albo przed pierwszymi urodzinami dziecka?
Kiedyś bardzo wierzono w to, że w ludzkich włosach zamknięty jest kawałek duszy i ludzka siła. Dlatego wojownicy nosili długie włosy i pełne brody. Pięknie przedstawione jest to w filmie "Pokój" w reżyserii Lennyego Abrachamsona, kiedy to chłopiec prosi babcię o obcięcie swoich długich włosów i wysłanie ich mamie, żeby miała więcej siły do walki z chorobą. 



Spotkałam się też z pytaniem dotyczącym powiązania faz księżyca ze strzyżeniem włosów. 
Wiem że do tej pory można spotkać pojedyncze przypadki fryzjerów, którzy w swojej pracy kierują się fazami księżyca, na przykład strzyżenia wykonują w tej i tej fazie księżyca, a koloryzację kilka dni później, bo da to lepszy efekt. Osobiście uważam że całkowicie nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. 

Myślę, że gdyby pogrzebać w świecie folkloru, znalazło by się jeszcze sporo podobnych przesądów. Chętnie poczytam o nich w komentarzach ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dekoloryzacja włosów - wielka metamorfoza Kasi

Jasny blond i zdrowe włosy - marzenie Mai